Wiele osób prawdziwie nawróconych, czyli odrodzonych z Ducha zachwyca się cudami, znakami i wszelkiego rodzaju przejawami mocy, a za swój szczególny przywilej i obowiązek uważają głoszenie Ewangelii jako Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie. W taki sposób chcąc wyrywać ludzi z sideł śmierci i świadczyć o Jezusie w czym nie ma nic złego. Wielu gorliwych braci odwołuje się do słów Wielkiego Posłannictwa (Mk 16,15-18) uznając za cel swojego życia ratowanie niewierzących. Słowo Boże zawiera jednak jeszcze jeden opis Wielkiego Posłannictwa zapisany w Ewangelii Mateusza, który jest pozornie mniej atrakcyjny i może z tego względu częściej pomijany, a jednak jego przesłanie musi być przedstawiane razem z przesłaniem zawartym w Ewangelii Marka. Aby móc stąpać po całej potędze nieprzyjaciela, o czym tak wielu marzy, musimy zostać do tego przygotowani. Bóg chce przede wszystkim działać w nas uświęcając i kształtując naszego wewnętrznego człowieka jak garncarz glinę. Nie ma w tym nic dziwnego, że Bóg pracuje nad każdym swoim sługą krusząc jego egoizm i wychowując go. To zaś nie dzieje się bez udziału naszej woli lecz przy jej świadomej współpracy. Drugi Nakaz Misyjny kładzie akcent na uczeniu ludzi przestrzegania wszystkiego czego Jezus nauczał i o tym nie możemy zapominać. Tylko w pełni poddając się we wszystkim Jezusowi możemy być wyzwalani z niewoli swoich grzechów i zbliżać się do Boga. Dopiero po tej wewnętrznej przemianie i przejściu przez egzaminy wiary możemy zostać skierowani do prawdziwie namaszczonej służby, bo wcześniej prawdę mówiąc jesteśmy dla Boga nieprzydatni, a nasze działania opierają się na możliwościach ludzkich. Bycie prawdziwym czcicielem Boga (J 4,23-24) jest o wiele ważniejsze niż bycie znanym ewangelistą, kaznodzieją, czy nawet cudotwórcą.


Tak postrzegam budowę tego tekstu przedstawioną moim zdaniem zgodnie z zasadami Hebrajskiej Retoryki Biblijnej, która czasami potrafi uwypuklić pewne wyrażenia, co dla ludzi o ścisłych umysłach dostrzegających wagę budowy może być dodatkowym zbudowaniem:


Mt 28,18-20 TPNT

A „A Jezus podszedł, i mówiąc do nich, powiedział: Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi.

          B (19) Idąc więc, uczyńcie uczniami wszystkie narody,

                    C chrzcząc (czyli zanurzając) je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego,

         B1 (20) Ucząc ich przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem.

A1 A oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do końca tego wieku. Amen.”


To się nazywa koncentryczną budową w HRB, w której najważniejszym, czyli centralnym fragmentem jest tekst oznaczony literą „C”. Do tego celu prowadzą nas rzeczy opisane w pozostałych wersetach tego fragmentu połączone w pary.

  1. Fragment ten zaczyna się od wspaniałych słów mówiących nam o tym, że Jezusowi dana jest wszelka władza w niebie i na ziemi, a kończącego się słowami, że Ten wielki Bóg mający wszelką władzę w niebie i na ziemi będzie z tymi którzy Mu zaufają przez wszystkie dni ich życia, aż do skończenia świata. To niezwykła i wspaniała obietnica, o której wielu często zapomina, ale skoro Jezus tak powiedział, to tak jest, niezależnie od tego czy sobie z tego zdajemy sprawę, czy nie. Sela.

  2. Zwykle Wielkie Posłannictwo zaczyna się od słów: „Idźcie na cały świat …”, ale poprawnie tłumaczy się te słowa: „Idąc na cały świat …”. Nie chodzi bowiem o to, aby organizować szczególne wyprawy misyjne na cały świat, ale aby nieść Dobrą Nowinę wszędzie tam gdzie się idzie, tak jak się niesie światło z sobą i rozświetla ciemności tam gdzie się przebywa. Światłem tym jest Dobra Nowina o wielkiej Bożej miłości do nas z powodu której Bóg posłał na ziemię Swojego Syna Jezusa Chrystusa po to, aby odkupił winy świata i zbawił tych wszystkich którzy tego pragną i chcą podążyć za Jezusem stając się Jego uczniami.

  3. Często zapominaną sprawą jest fakt, że aby móc być nazwanym chrześcijaninem trzeba zostać uczniem Jezusa. Tak bowiem nazywano w pierwszym wieku Jego uczniów i nikogo więcej. Natomiast uczeń musi się wyrzec wszystkiego co ma po to, aby stawać się podobnym do swojego Mistrza. Czym bardziej jest do Niego podobny, tym bardziej oddaje Mu przez to chwałę będąc obrazem Jego chwały. Widzimy też, że Ewangelia jest dla wszystkich narodów i nikt nie został wykluczony z grona potencjalnych uczniów Jezusa.

  4. Jezus nakazuje swoim uczniom, aby nauczali tych którzy się nawrócą przestrzegać wszystkiego co im przekazał. To bardzo ważny werset i to co najmniej z dwóch ważnych powodów. Po pierwsze nie uczy się ludzi „przykazań Jezusa”, ale uczy ich się „przestrzegać przykazań Jezusa”, a to ogromna różnica. Chodzi bowiem o życie Bożym Słowem, a nie tylko intelektualne zrozumienie przykazań Bożych.

    Po drugie uczy się „wszystkiego”, a nie tylko tego co nam się podoba, albo tego co jest miłe innym ludziom. Jeżeli ktoś nie uczy wszystkiego, to uczy „innej ewangelii” zawierającej tylko część prawd zawartych w Prawdziwej Ewangelii. Może być ona przyjemniejsza i łatwiejsza do wykonania, ale nie doprowadzi nikogo do bliskości z Chrystusem, czyli w konsekwencji stanie się drogą prowadzącą ich na potępienie.

  5. Również słowo „chrzest”, czyli „zanurzenie” jest zwykle źle rozumiane. Nie chodzi tutaj o zanurzenie w wodzie, czyli sakrament chrztu przez zanurzenie w wodzie, ale raczej o zanurzanie ludzi w Bogu, bo to znaczy zanurzenie kogoś w Imię Trójjedynego Boga.

  6. Celem głoszenia Ewangelii nie jest tylko wykonywanie Jej nakazów przez ludzi jak sądzi wielu, ale doprowadzenie ich do prawdziwej jedności z Bogiem już tutaj na ziemi. Człowiek otwarty na Boga gdy zostanie w Nim zanurzony zostanie też Nim napełniony. My uczniowie Jezusa nie jesteśmy w stanie zmienić nastawienia zamkniętego na Boga serca, bo tak naprawdę to nie znamy serc ludzkich, ale możemy zanurzać ludzi w Bogu poprzez nauczanie innych o Nim, a wtedy okaże się kto jest na Niego otwarty, a kto zamknięty.

  7. Najważniejszą sprawą jest jednak to, aby samemu trwać w Chrystusie, a wraz z Nim w Jego Ojcu i Duchu Świętym pełniąc każdego dnia Jego, a nie swoją wolę. Kto chce pełnić Bożą wolę temu będzie ona objawiania i ten otrzyma moc, aby żyć zgodnie z nią dla Bożej chwały, on też zostanie przez Boga napełniany Jego Świętym Duchem. Bóg pragnie, aby Jego czciciele czcili Go w duchu i w prawdzie, a to znaczy że nasze wnętrza powinny kochać i czcić tylko Boga i nikogo innego, a nasze ciała żyć zgodnie z Jego objawioną nam w Bożym Słowie wolą. Bóg chce uczynić z człowieka żywe i wspaniałe sanktuarium Swojemu Imieniu, a potem wywyższyć go ponad wszystko poza Bogiem. Aby to mogło się stać, człowiek musi zostać wewnętrznie przemieniony, oczyszczony i właściwie ukształtowany. Warto więc poznać drogę przygotowaną nam przez Boga.

Nie będę się rozpisywał o tym, że Bóg jest jeden, chociaż w trzech Osobach: Ojca, Syna i Ducha Świętego przenikającego wszystko, ani o tym, że sam Nakaz Misyjny jest Wielki ze względu na swój nieograniczony zasięg, oraz aktualny w każdym pokoleniu i obowiązujący każdego człowieka wierzącego, a nie tylko wyspecjalizowane jednostki, bo przecież jest to oczywiste. Chciałbym jednak zachęcić każdego czytelnika tej strony, aby gdy wejdzie na drogę krzyża zrobił wszystko, aby dojść do jej kresu i tak jak Paweł mógł powiedzieć: Dobry bój stoczyłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem, a teraz oczekuję wieńca sprawiedliwości obiecanego każdemu kto umiłował Jego przyjście (2Tym 4,7-8). Przyjęcie Ewangelii o Jezusie Chrystusie, oraz przyjęcie do swoich serc Jego Słowa ma nas prowadzić do prawdziwej realnej bliskości z Bogiem, która zawsze owocuje rozkwitem nowego życia we wnętrzu człowieka. Tak to właśnie przedstawia nam Biblia. Oto najważniejsza sprawa życia chrześcijanina. Sprawa służby, warunków życia, prześladowań, czy błogosławieństwa, otrzymanych darów, albo nawet świadczenia innym o Jezusie słowem i postawą jest już sprawą wtórną. Przede wszystkim liczy się wierność Bogu i wewnętrzne upodabnianie się do Jezusa Chrystusa. O tym jak sądzę zwłaszcza w naszych czasach trzeba głośno przypominać wierzącym, bo ta prawda została już prawie zapomniana. W tym celu została też przygotowana ta strona, którą serdecznie polecam wszystkim poszukującym bliskiej relacji z Bogiem. To warto powtarzać, że aby to było możliwe musimy uczyć nawracających się ludzi przestrzegać wszystkiego czego Jezus nauczał i sami to robić.

Jezus w czasie kuszenia na pustyni nazwał Słowo Boże chlebem duszy mówiąc, że nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym Słowem które pochodzi z ust Boga (Mt 4,4) i to oczywiście jest prawdą, ale żeby lepiej zrozumieć co Jezus miał na myśli wypowiadając te słowa powinniśmy sobie przeczytać dodatkowo fragment Jego wypowiedzi po rozmowie z Samarytanką. Tam zwracając się do swoich uczniów powiedział, że Jego chlebem jest wypełnić wolę Ojca (J 4,34). Nie chodzi więc jedynie o czytanie i poznawanie Bożego Słowa, ale o to aby Je przyjąć do swojego serca i Mu się poddać. Tak więc poznawanie, przyjmowanie do serca i poddanie się Bożemu Słowu poprzez życie zgodne z Nim w jedno się łączą dla tych którzy pragną przybliżać się do Boga i trwać w Nim każdego dnia. Poznana prawda Bożego Słowa musi zostać jak pokarm przetrawiona, przyjęta i wcielone w życie, bo inaczej niewielki jest pożytek z jej poznawania, a trwanie w niej daje Bogu możliwość uwalniania nas z naszych grzechów, zepsucia, pychy, egoizmu i wszelkiej naturalnej dla człowieka bezbożności i niegodziwości. To czyni sam Jezus dla każdego kto w Nim trwa, ale kto lekceważy prawdę Bożego Słowa i trwa w błędnych naukach ludzkich, albo nawet demonicznych ten nic na tym nie zyskuje, bo wiara w to, czego Jezus nie obiecał do niczego Go nie zobowiązuje. Kto więc trwa w ciemności i śmierci dalej w nich pozostaje, a dowodem przejścia do życia i światłości jest obiecana wolność Dzieci Bożych i trwała przemiana ich wnętrza, zmiana sposobu myślenia, mówienia i życia (Mt 7,20-21). Żadna religia nie jest w stanie tego uczynić, bo świętość powstaje jedynie jako owoc trwania w jedności ze Świętym Bogiem. Wszystko co temu procesowi uświęcania człowieka pomaga jest dobre, a co go zaburza lub niszczy jest złe. Dlatego niejednokrotnie nawet czynności nazwane w Biblii dobrymi mogą stać się złe gdy na nich mechanicznym pełnieniu poprzestajemy, co może dotyczyć nawet poznawania Bożego Słowa, bo celem Jego poznawania jest prowadzenie człowieka do Jezusa, a nie chlubienie się zdobytą wiedzą jeżeli nie prowadzi nas ona do prawdziwej przemiany i wyraźnej zmiany naszego postępowania (J 5,39-40). Nie zapominajmy o tym i nie budujmy naszej wiary i naszego życia na niczym innym jak tylko na Bożym Słowie, bo gdy przyjdzie dla niej czas próby będzie w stanie się ostać.


Mt 7,24-27 TPNT

Każdy więc, kto słucha tych moich słów i czyni je, będzie podobny do męża rozsądnego, który zbudował swój dom na skale; I spadł gwałtowny deszcz, i wezbrały rzeki, i zawiały wiatry, i uderzyły w ten dom, i nie runął, bo miał założony fundament na skale. A każdy, kto słucha tych moich słów, a nie czyni ich, będzie podobny do męża głupiego, który zbudował swój dom na piasku. I spadł gwałtowny deszcz, i wezbrały rzeki, i zawiały wiatry, i uderzyły w ten dom, i runął, a upadek jego był wielki.”


Powyższy fragment nie pozostawia nam żadnych wątpliwości co do tego, że fundamentem naszego życia chrześcijańskiego jest nie tylko poznawanie Bożego Słowa, ale również poddanie się Mu w codziennym życiu. Tylko taka postawa daje nam nadzieję na to, że będziemy się w stanie ostać w czasie nadchodzących burz, oraz na sądzie ostatecznym.

Tak więc pragnę wciąż przypominać i nawoływać do pełnego oddania się Bogu i nauczania siebie i innych pełnego posłuszeństwa Jego Słowom. Jezus wyraźnie podaje warunki naśladowania Go i nie można tego zmienić, ani nie można mieć połowy udziału w Jego zbawieniu spełniając tylko połowę postawionych nam warunków. Połowiczne chrześcijaństwo jest jak rozpoczęta budowa, która nie została skończona i z której nie ma pożytku jej właściciel (Łk 14,25-35). Pełne poddanie się Jezusowi jest jak widać konieczne, bo inaczej się nie da. Zaufajmy Jezusowi, On wie co i dlaczego robi.


Nie zapominajmy też o tym, że przesłanie Bożego Słowa niezależnie od użytych zwrotów i przykładów jest całkowicie z sobą spójne tworząc jeden doskonały obraz. Czytane w Biblii nauki nigdy się nie wykluczają, ale najczęściej się uzupełniają dając nam możliwość popatrzenia na omawiane sprawy z różnych perspektyw.


Ga 6,15 TPNT

Albowiem w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie nie jest ważne, ani nieobrzezanie, ale nowe stworzenie.
Ga 5,6 TPNT
Bo w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie nic nie znaczy, ani nieobrzezanie, ale wiara działająca przez miłość.
1Kor 7,19 TPNT
Obrzezanie jest niczym i nieobrzezanie jest niczym, tylko zachowywanie przykazań Bożych.



Tomasz Jaśkowie